Wuling Binguo S z nową baterią 52,9 kWh. Zasięg 525 km rzuci na kolana MG4

Wuling Binguo S (na niektórych rynkach znany też jako Bingo S) szykuje się do poważnego uderzenia na rynku kompaktowych elektryków. Z chińskiego Ministerstwa Przemysłu i Technologii Informacyjnych (MIIT) wyciekły właśnie informacje o nowej, topowej odmianie tego hatchbacka. Jeśli te dane się potwierdzą, popularny MG4 będzie miał twardy orzech do zgryzienia. Mówimy tu o zasięgu, który robi wrażenie, i to w aucie, które już teraz jest ekstremalnie tanie.

Wygląda na to, że na rynek lada moment trafi nowy wariant modelu Wuling Binguo S. Jego sercem ma być imponujący, jak na ten segment, pakiet akumulatorów o pojemności 52,9 kWh. To naprawdę spory skok, biorąc pod uwagę dotychczasową, i tak niezłą, ofertę.

Taka bateria ma, według chińskiego cyklu testowego CLTC, pozwolić na przejechanie aż 525 kilometrów na jednym ładowaniu. Oczywiście, musimy brać poprawkę na normy CLTC. Są one zazwyczaj o kilkanaście procent bardziej optymistyczne niż nasze europejskie WLTP. Mimo wszystko, nawet jeśli realny zasięg wyniesie 450 km, to w tej klasie cenowej (o której za chwilę) będzie to absolutny hit. Data premiery rynkowej nie została jeszcze oficjalnie ogłoszona, ale samo ujawnienie specyfikacji przez MIIT oznacza, że auto jest już gotowe do produkcji.

Co ciekawe, głównym rywalem dla nowego Binguo S ma być… MG4. Można mówić o „bratobójczej” walce, ponieważ obie marki – Wuling i MG – należą do tego samego giganta, państwowego koncernu SAIC. MG4 oferuje porównywalne zasięgi i jest już przecież dobrze znany w Europie, także w Polsce. Wuling Binguo S wydaje się jednak propozycją pozycjonowaną nieco inaczej, być może jeszcze bardziej agresywnie cenowo.

Choć cena tego auta w Chinach startuje od równowartości ok. 37,5 tys. zł, na pokładzie znajdziemy bogate wyposażenie.
Cena modelu Binguo S w Chinach startuje od równowartości ok. 37,5 tys. zł, na pokładzie znajdziemy bogate wyposażenie.

Jak wygląda i jak duży jest Wuling Binguo S?

Wuling Binguo S to w Chinach typowy kompaktowy samochód elektryczny. Jego wymiary są idealne do miasta, ale pozwalają też na w miarę wygodne podróżowanie poza nim. Mówimy o aucie, które ma:

  • 4265 mm długości
  • 1785 mm szerokości
  • 1600 mm wysokości
  • 2610 mm rozstawu osi

Stylistycznie auto prezentuje się nowocześnie i całkiem europejsko. Z przodu mamy charakterystyczny dla elektryków zamknięty grill. Uwagę przyciągają wielokątne reflektory z wbudowanymi światłami do jazdy dziennej w kształcie litery „C”. Z tyłu z kolei dominuje bardzo modna ostatnio, pełnowymiarowa listwa świetlna LED, ciągnąca się przez całą szerokość klapy bagażnika. Całość wygląda schludnie, proporcjonalnie i bez zbędnych udziwnień.

Wnętrze Binguo S. Co znajdziemy na pokładzie?

W środku Wuling nie bawi się w półśrodki i stawia na pełną cyfryzację. Za trójramienną kierownicą znajdziemy 8,88-calowy ekran pełniący rolę cyfrowych zegarów. Na środku deski rozdzielczej króluje jednak znacznie większy, 12,8-calowy, pływający ekran dotykowy odpowiedzialny za multimedia i ustawienia auta.

Kabina jest urządzona minimalistycznie, ale nie brakuje tu technologii. Zamiast klasycznej dźwigni zmiany biegów mamy nowoczesny system „shift-by-wire” (czyli mały, elektroniczny wybierak). Ciekawostką jest mocna, 50-watowa bezprzewodowa ładowarka do smartfonów. Klienci w Chinach mogą wybierać spośród dwóch motywów kolorystycznych wnętrza: Soft White (delikatna biel) i Warm Brown (ciepły brąz).

Lista wyposażenia standardowego jest zaskakująco długa jak na auto, które – o czym za chwilę – jest ekstremalnie tanie. Już w podstawie dostajemy system monitorowania ciśnienia w oponach (TPMS), kamerę cofania, tempomat, kluczyk Bluetooth (pozwalający otwierać auto smartfonem), system bezkluczykowego uruchamiania oraz system audio z sześcioma głośnikami.

W wyższych wersjach wyposażenia Wuling dokłada system kamer panoramicznych 360 stopni, elektryczną regulację fotela kierowcy, podgrzewane fotele przednie oraz elektrycznie składane lusterka. To naprawdę solidny pakiet, którego nie powstydziłyby się auta z wyższej półki.

Nowy Wuling Binguo S dostanie topową baterię 52,9 kWh, która ma zapewnić aż 525 km zasięgu (CLTC). Ciekawostka cenowa: dotychczasowa, i tak niezła wersja z baterią 41,9 kWh i zasięgiem 430 km (CLTC), kosztuje w Chinach zaledwie 45 tys. zł.
Nowy Wuling Binguo S dostanie topową baterię 52,9 kWh, która ma zapewnić aż 525 km zasięgu (CLTC). Ciekawostka cenowa: dotychczasowa, i tak niezła wersja z baterią 41,9 kWh i zasięgiem 430 km (CLTC), kosztuje w Chinach zaledwie 45 tys. zł.

Co Wuling Binguo S oferuje do tej pory? Cena czyni cuda

Do tej pory klienci w Chinach mieli do wyboru dwie wersje Wulinga Binguo S, które teraz uzupełni topowy wariant 525 km.

  • Wersja podstawowa: bateria 31,9 kWh i zasięg 325 km (CLTC).
  • Wersja średnia: bateria 41,9 kWh i zasięg 430 km (CLTC).

Obie te odmiany korzystają z tego samego, pojedynczego silnika elektrycznego zamontowanego na przedniej osi. Generuje on 75 kW (czyli ok. 102 KM) mocy i 180 Nm momentu obrotowego. We wszystkich wariantach stosowane są trwałe i tanie baterie typu LFP (litowo-żelazowo-fosforanowe).

Auto wspiera szybkie ładowanie prądem stałym (DC). Producent deklaruje, że uzupełnienie energii od 30 do 80 proc. zajmuje około 35 minut. W kwestii bezpieczeństwa, na pokładzie znajdziemy m.in. cztery poduszki powietrzne, system kontroli stabilności (ESC) oraz asystenta ruszania na wzniesieniu.

A teraz najlepsze. Ceny! Obecny Wuling Binguo S (w tych dwóch słabszych wersjach) kosztuje w Chinach od 66 800 do 79 800 juanów.

Trzymajcie się mocno. Po przeliczeniu na naszą walutę daje to widełki od około 37,5 tysiąca złotych do zaledwie 45 tysięcy złotych (co odpowiada kwocie od ok. 9 400 do 11 300 dolarów amerykańskich).

Tak, to nie jest błąd. 45 tysięcy złotych za nieźle wyposażonego, kompaktowego elektryka z zasięgiem 430 km (CLTC). To cena, która w Europie jest absolutnie nieosiągalna. Nowy wariant z baterią 52,9 kWh i zasięgiem 525 km będzie oczywiście droższy, ale nadal powinien być szokująco tani.

Ile kosztuje nowa wersja?

Nie mamy jeszcze żadnych oficjalnych informacji na temat cen ani dokładnej konfiguracji nowej wersji. Pewne jest jednak, że Wuling Binguo S staje się bardzo poważnym graczem. Podczas gdy w Europie ekscytujemy się elektrykami za 150 czy 200 tys. zł, w Chinach walka toczy się na zupełnie innym poziomie cenowym. A Binguo S jest tego najlepszym przykładem.

Latest Posts