Paragon grozy na 15 700 zł! Ile kosztuje serwis chińskiego auta w Polsce?

Chińskie samochody szturmem podbijają polskie drogi, kusząc ceną i bogatym wyposażeniem. Ale czy za pozorną oszczędnością nie kryje się kosztowna pułapka? Dziennikarz motoryzacyjny Jacek Ambrozik postanowił to sprawdzić i odkrył, że koszt podstawowych części do jednego z popularnych chińskich SUV-ów może wynieść aż 15 700 zł! W tym artykule prześwietlamy prawdziwy koszt posiadania chińskiego auta: od opinii pierwszych właścicieli, przez ukryte wady, aż po szokujące ceny w ASO. Czy „chińczyk” to naprawdę okazja życia?

Skala ekspansji chińskich producentów na polskim rynku jest bezprecedensowa. Twarde dane liczbowe nie pozostawiają złudzeń co do dynamiki tego zjawiska. W 2024 roku w Polsce zarejestrowano łącznie 11 335 nowych samochodów osobowych chińskich marek, co stanowi astronomiczny wzrost o 2963% w porównaniu do zaledwie 370 sztuk sprzedanych w całym 2023 roku.1

W rezultacie, pojazdy z Państwa Środka zdobyły ponad 4% udziału w całym rynku nowych samochodów osobowych i dostawczych, co jeszcze dwa lata temu wydawało się scenariuszem z gatunku science fiction.2

Ten gwałtowny wzrost nie odbywa się w rynkowej próżni. Chińskie marki nie tylko zdobywają nowych klientów, ale aktywnie odbierają ich ugruntowanym graczom. Lider chińskiej ofensywy, marka MG, w ogólnym rankingu sprzedaży za 2024 rok uplasowała się na 20. miejscu, wyprzedzając takie firmy jak Tesla, Seat, Honda czy Citroen.3 To dowód na to, że nie mamy już do czynienia z niszową ciekawostką, lecz z realną siłą rynkową, która na stałe przetasowuje karty w branży.

Tak gwałtowny wzrost nie jest jedynie pochodną atrakcyjnej oferty cenowej. Obserwujemy głębszą zmianę w mentalności i priorytetach polskich konsumentów. W dobie wysokiej inflacji i rosnących cen pojazdów europejskich, japońskich czy koreańskich, historyczna lojalność wobec znanych marek zaczyna słabnąć. Klienci stają się bardziej pragmatyczni, a kluczowym kryterium wyboru staje się relacja ceny do jakości i wyposażenia, często przeważająca nad prestiżem czy obawami o kraj pochodzenia. Chińscy producenci perfekcyjnie wyczuli ten moment rynkowej wrażliwości.

Co więcej, ich sukces zbiegł się w czasie z problemami produkcyjnymi i logistycznymi tradycyjnych koncernów, które były następstwem pandemii. Długie, często wielomiesięczne okresy oczekiwania na zamówione samochody z Europy skłoniły wielu niecierpliwych nabywców do poszukiwania alternatyw „dostępnych od ręki”.

Chińskie marki, dysponujące sprawniejszymi łańcuchami dostaw, idealnie wpasowały się w tę lukę, oferując nie tylko konkurencyjną cenę, ale również natychmiastową dostępność.4 To strategiczne wykorzystanie słabości konkurencji okazało się równie skuteczne, co sama oferta produktowa.

Najpopularniejsze chińskie auta. Kto rządzi na polskim rynku?

Na czele chińskiej ofensywy stoi kilka marek, które w niezwykle krótkim czasie zdołały zbudować rozpoznawalność i osiągnąć imponujące wyniki sprzedaży.

MG – niekwestionowany lider

Marka MG, należąca do gigantycznego państwowego koncernu SAIC Motor, jest absolutnym fenomenem i lokomotywą chińskiej ekspansji w Polsce.5 W 2024 roku odpowiadała za ponad 60% wszystkich rejestracji chińskich aut, osiągając wynik 7104 sprzedanych egzemplarzy – w porównaniu do zaledwie 85 sztuk w roku 2023.2 Sukces ten opiera się na trzech kluczowych modelach. Bestsellerem jest kompaktowy SUV MG HS, który z wynikiem 4586 rejestracji w 2024 roku sprzedał się lepiej niż tak popularne modele jak Renault Clio czy Dacia Jogger.1 Drugim filarem jest miejski SUV MG ZS (1789 rejestracji), a ofertę uzupełnia w pełni elektryczny MG4 (431 rejestracji), który zdobywa popularność w segmencie EV.1

Grupa pościgowa – BAIC, Omoda, Jaecoo

Tuż za liderem uformowała się silna grupa pościgowa, która również notuje spektakularne wzrosty. BAIC, marka zarządzana przez metropolię Pekin, odnotowała skok z 9 rejestracji w 2023 roku do 1748 w 2024.2 Jej popularność napędzają głównie SUV-y: Beijing 5, mniejszy Beijing 3 oraz flagowy Beijing 7.3 Dwie marki należące do koncernu Chery, Omoda i Jaecoo, zaliczyły niezwykle udany debiut w 2024 roku.5 Omoda 5, pozycjonowana jako futurystyczny crossover, znalazła 1106 nabywców, a aspirujący do segmentu premium Jaecoo 7 zakończył rok z wynikiem 506 rejestracji.2

BYD – elektryczny gigant

Choć z relatywnie niższą sprzedażą na poziomie 449 sztuk w 2024 roku, BYD (Build Your Dreams) jest graczem o ogromnym znaczeniu strategicznym.2 To największy producent pojazdów elektrycznych na świecie, a jego obecność w Polsce sygnalizuje rosnące znaczenie elektromobilności. Modele takie jak hybrydowy Seal U zdobywają coraz większe uznanie, a marka dynamicznie rozwija swoją ofertę.1

Poniższa tabela w sposób syntetyczny obrazuje skalę i dynamikę zmian na rynku w latach 2023-2024.

Tabela 1: Ranking Sprzedaży Chińskich Marek w Polsce (2023 vs. 2024)

MarkaRejestracje 2023Rejestracje 2024Zmiana Procentowa (%)
MG857104+8257.6%
BAIC91748+19322.2%
Omoda01106Debiut
Jaecoo0506Debiut
BYD12449+3641.7%
Forthing080Debiut
Maxus154175+13.6%

Źródło danych: Opracowanie własne na podstawie.2

Cena i wyposażenie: dlaczego Polacy wybierają chińskie samochody?

Popularność chińskich samochodów nie jest przypadkowa. Producenci z Państwa Środka precyzyjnie zidentyfikowali potrzeby i oczekiwania europejskiego klienta, oferując produkt, który w wielu aspektach deklasuje konkurencję. Głównym i niepodważalnym atutem jest bezkonkurencyjny stosunek ceny do oferowanego wyposażenia.

Chińskie modele już w standardzie oferują elementy, za które u europejskich rywali trzeba słono dopłacać, takie jak duże ekrany dotykowe, systemy kamer 360 stopni, skórzana tapicerka czy zaawansowane systemy wspomagania kierowcy.4 Przykładowe ceny bazowe popularnych modeli mówią same za siebie: miejski SUV MG ZS jest dostępny od 79 800 zł, jego większy brat MG HS od 103 800 zł, futurystyczna Omoda 5 od 115 500 zł, a przestronny BAIC Beijing 5 od 127 900 zł.

Minęły czasy, gdy chińskie samochody były postrzegane jako nieatrakcyjne kopie. Nowa generacja pojazdów cechuje się nowoczesnym, często odważnym i przyciągającym wzrok designem, co jest szczególnie widoczne w przypadku modeli marki Omoda. Co istotne, pierwsi właściciele w Polsce często wyrażają pozytywne zaskoczenie jakością wykonania wnętrza.

W ich ocenach, użyte materiały i spasowanie elementów nie odbiegają, a nierzadko przewyższają to, co oferuje budżetowa konkurencja z Europy czy Korei Południowej.4 Chińscy producenci oferują pełne spektrum rozwiązań napędowych, od prostych i sprawdzonych silników benzynowych, przez nowoczesne hybrydy (w tym plug-in), aż po zaawansowane technologicznie pojazdy w pełni elektryczne, w których specjalizują się takie marki jak BYD czy NIO.3

Poniższa tabela zestawia kluczowe parametry najpopularniejszych modeli, ilustrując ich propozycję wartości dla klienta.

Tabela 2: Przegląd Cenowy i Kluczowe Wyposażenie Popularnych Modeli (Stan na 2025)

ModelCena bazowa (PLN)Typ napęduMoc (KM)Kluczowe elementy wyposażenia standardowego
MG HS103 800Benzyna 1.5 T-GDI170Ekran 10.1″, Nawigacja, Kamera cofania, Podgrzewane fotele
BAIC Beijing 5127 900Benzyna 1.5 T-GDI177Panoramiczny dach, Ekran 10.25″, Kamery 360°, Elektryczna klapa bagażnika
Omoda 5115 500Benzyna 1.6 T-GDI147Dwa ekrany 10.25″, Ładowarka indukcyjna, Aktywny tempomat, Systemy ADAS
Jaecoo 7113 740 (netto)Benzyna 1.6 T-GDI186Wyświetlacz HUD, Wentylowane fotele, System audio Sony, Napęd 4×4 (opcja)

Źródło danych: Opracowanie własne na podstawie.8

Opinie właścicieli chińskich aut: co chwalą polscy kierowcy?

Opinie pierwszych użytkowników chińskich samochodów w Polsce tworzą złożony, ale fascynujący obraz. Z jednej strony dominuje satysfakcja z dokonanego wyboru, z drugiej pojawiają się konkretne zastrzeżenia i obawy o przyszłość. Wśród najczęściej wymienianych zalet właściciele wskazują na atrakcyjny wygląd, wysoki komfort jazdy oraz zaskakująco dobrą jakość wykonania wnętrza.4

Wielu z nich podkreśla przestronność i ogólną funkcjonalność swoich pojazdów. Niemal we wszystkich pozytywnych opiniach przewija się poczucie zrobienia „dobrego interesu” i satysfakcja płynąca z faktu posiadania bogato wyposażonego, nowego samochodu za cenę, która u konkurencji pozwoliłaby co najwyżej na zakup podstawowej wersji modelu z niższego segmentu.4

Wady i obawy: na co narzekają użytkownicy aut z Chin?

Jednak obraz ten nie jest pozbawiony rys. Najczęściej powtarzającym się konkretnym zarzutem eksploatacyjnym jest relatywnie wysokie zużycie paliwa. Niektórzy użytkownicy modeli spalinowych raportują spalanie sięgające 10 l/100 km podczas jazdy autostradowej, co jest wartością wyższą niż u większości europejskich odpowiedników.4

Pojawiają się również uwagi dotyczące niedociągnięć w oprogramowaniu, takich jak brak menu w języku polskim w niektórych modelach czy okazjonalne problemy z płynnością działania systemów multimedialnych.4 Najpoważniejsze są jednak obawy o charakterze długoterminowym: niepewność co do dostępności części zamiennych, tempa rozwoju sieci serwisowej oraz ryzyko ewentualnego wycofania się którejś z marek z polskiego rynku.7

Analiza tych opinii pozwala zrozumieć profil psychologiczny „wczesnego adoptującego”. Są to konsumenci świadomi podejmowanego ryzyka, ale gotowi je zaakceptować w zamian za wymierne korzyści finansowe i produktowe.

W ich wypowiedziach często pojawia się mechanizm obronny, polegający na przywoływaniu historii marek japońskich i koreańskich, które również zaczynały od niskiej ceny i sceptycyzmu rynku, by po latach stać się gigantami.6 Innym argumentem jest wskazywanie na rzekomy spadek jakości u renomowanych marek europejskich, co w ich ocenie niweluje różnice.7

Pokazuje to, że decyzja o zakupie chińskiego auta jest dla wielu świadomym, skalkulowanym wyborem, a nie jedynie impulsywną reakcją na niską cenę.

Koszty części zamiennych w ASO: zaskakujące wyniki analizy

Kluczowe pytanie, które zadaje sobie każdy potencjalny nabywca, brzmi: czy oszczędność przy zakupie nie zostanie zniwelowana przez wysokie koszty serwisowania? Na to pytanie postanowił odpowiedzieć Jacek Ambrozik, dziennikarz motoryzacyjny znany z kanału „Motokomentator”.

W swoim eksperymencie porównał ceny „koszyka” podstawowych części eksploatacyjnych i blacharskich w autoryzowanych stacjach obsługi (ASO).13 W skład wirtualnego koszyka części weszły komponenty, które najczęściej ulegają zużyciu lub uszkodzeniu: przednie klocki hamulcowe, przednie tarcze hamulcowe, komplet przednich amortyzatorów, przednia szyba oraz przedni reflektor.15 Porównaniem objęto cztery popularne chińskie SUV-y: MG HS, BYD Seal U DM-I, Jaecoo J7 i BAIC Beijing 5. Jako punkt odniesienia (benchmark) posłużył jeden z liderów segmentu, Skoda Karoq.14

Jak podsumował sam autor, „Postanowiłem sprawdzić, czy eksploatacja chińskich samochodów faktycznie jest tańsza. Porównałem ceny podzespołów do kilku chińskich SUV-ów z kosztami części do popularnej Skody Karoq. Wyniki mogą zaskoczyć niejednego kierowcę”.13 I rzeczywiście, wyniki okazały się niezwykle zaskakujące, obalając mit o jednolicie niskich kosztach utrzymania wszystkich chińskich aut.

Tabela 3: Porównanie Kosztów Koszyka Części Zamiennych w ASO (Analiza Jacka Ambrozika)

Model SamochoduCałkowity koszt koszyka (PLN)
BAIC Beijing 57 830
MG HS11 450
BYD Seal U DM-i12 290
Skoda Karoq (benchmark)14 200
Jaecoo J715 700

Źródło danych: Opracowanie własne na podstawie.14

Dane zebrane przez Jacka Ambrozika prowadzą do kilku kluczowych wniosków. BAIC Beijing 5 okazał się niekwestionowanym zwycięzcą, z koszykiem części tańszym o niemal połowę od europejskiego konkurenta. To dowód, że chiński samochód może być tani nie tylko w zakupie, ale i w podstawowym serwisie. Największym i najbardziej negatywnym zaskoczeniem jest Jaecoo J7. Koszt jego koszyka części (15 700 zł) nie tylko przewyższa Skodę Karoq, ale jest ponad dwukrotnie wyższy niż w przypadku innego chińskiego auta, BAIC-a.14 To sygnał alarmowy dla potencjalnych nabywców tej marki. MG HS (11 450 zł) i BYD Seal U (12 290 zł) uplasowały się w środku stawki, z cenami części niższymi niż w Skodzie, co wciąż czyni je atrakcyjnymi pod względem kosztów eksploatacji.14

Tak drastyczne różnice w cenach części pomiędzy poszczególnymi chińskimi markami nie wynikają najprawdopodobniej z kosztów ich produkcji, lecz z poziomu dojrzałości europejskich struktur logistycznych i przyjętej polityki cenowej. BAIC mógł od samego początku postawić na agresywną strategię cenową na rynku części, by budować zaufanie klientów.

Z kolei Jaecoo, jako marka nowsza i pozycjonowana nieco wyżej, może borykać się z niezoptymalizowanym łańcuchem dostaw, co winduje ceny w ASO. Dla klienta oznacza to, że kupując chiński samochód, inwestuje nie tylko w produkt, ale także bierze udział w swoistej „logistycznej ruletce”. Nie jest w stanie przewidzieć, jak dojrzała i efektywna kosztowo jest sieć posprzedażowa danej marki, co stanowi ukryte ryzyko, niewidoczne w cenniku samego pojazdu.

Wyzwania długoterminowe: serwis, wartość rezydualna i znak zapytania na przyszłość

Poza bezpośrednimi kosztami części, posiadanie chińskiego samochodu wiąże się z kilkoma innymi długoterminowymi wyzwaniami.

Serwis chińskich aut: wyzwania poza siecią ASO

Obecnie właściciele chińskich aut są w dużej mierze skazani na usługi autoryzowanych stacji obsługi. Warsztaty niezależne mają bardzo ograniczony dostęp do specjalistycznego oprogramowania diagnostycznego, schematów i instrukcji serwisowych, co utrudnia, a czasem wręcz uniemożliwia, przeprowadzanie bardziej skomplikowanych napraw poza siecią ASO.18 Taka sytuacja tworzy de facto monopol ASO, ograniczając konkurencję i potencjalnie wpływając na ceny usług.

Wartość rezydualna i dostępność części: największe niewiadome

Nawet w ramach sieci autoryzowanej mogą pojawiać się problemy. Użytkownicy na forach internetowych wspominają o przypadkach długiego oczekiwania na niektóre części, które muszą być sprowadzane bezpośrednio z Chin, co w przypadku poważniejszej awarii lub kolizji może oznaczać wielotygodniowe unieruchomienie pojazdu.7

Największą niewiadomą pozostaje jednak wartość rezydualna. Brak danych historycznych uniemożliwia precyzyjne oszacowanie tempa utraty wartości tych pojazdów.18 Istnieje jednak uzasadniona obawa, poparta doświadczeniami z innych rynków, że chińskie samochody mogą tracić na wartości znacznie szybciej niż ich europejscy czy japońscy konkurenci. Przyczyną jest niepewność co do długoterminowej renomy marki i dostępności wsparcia serwisowego w przyszłości.18

Wszystkie te czynniki – cena zakupu, wyższe spalanie w niektórych modelach, nieprzewidywalne ceny części i potencjalnie wysoka utrata wartości – składają się na Całkowity Koszt Posiadania (TCO). To właśnie TCO, a nie tylko cena w salonie, jest prawdziwą miarą opłacalności zakupu. Istnieje ryzyko, że po 3-5 latach eksploatacji, tańszy w salonie chiński SUV okaże się w całkowitym rozrachunku droższy niż jego europejski odpowiednik, który był droższy na starcie. To kluczowe przesłanie dla każdego świadomego konsumenta.

Jakie nowości i premiery z Chin zmienią polski rynek?

Ofensywa chińskich marek nie zwalnia tempa. Rok 2025 zapowiada się jako kolejny przełomowy okres, z zapowiedziami wejścia na rynek kolejnych graczy i premierami nowych modeli, co jeszcze bardziej zintensyfikuje konkurencję.2 Wśród najważniejszych zapowiedzi znajdują się oficjalne wejście na rynek marki Haval, debiut kolejnych modeli Chery z rodziny Tiggo, a także wprowadzenie przez Leapmotor miejskiego elektryka T03 oraz SUV-a C10.2 Również obecni gracze nie zasypiają gruszek w popiele: Omoda zapowiada modele 7 i 9, Jaecoo wprowadzi kompaktowego SUV-a 5, a BYD poszerzy gamę o model Sealion.2

Wejście tak wielu nowych marek nieuchronnie doprowadzi do zaostrzenia walki o klienta. Można przewidywać, że rynek wejdzie w fazę konsolidacji i specjalizacji. Wygrają te firmy, które najszybciej zbudują zaufanie, rozwiną sieć ASO i zoptymalizują logistykę części. Prawdopodobnie dojdzie też do dalszej specjalizacji: BYD i NIO skupią się na segmencie premium EV, MG utrzyma pozycję w segmencie masowym, a luksusowe marki, takie jak Hongqi, spróbują zaatakować najwyższą półkę.3 Rynek stanie się bardziej zróżnicowany, ale jednocześnie bardziej wymagający dla samych producentów.

Czy warto kupić chiński samochód?

Decyzja o zakupie chińskiego samochodu jest dziś bardziej złożona niż kiedykolwiek. To wybór obarczony zarówno ogromnym potencjałem, jak i znacznym ryzykiem.

Główne zalety chińskich samochodów

Do zakupu z pewnością zachęca niezrównany stosunek ceny do oferowanego wyposażenia i technologii. Klienci doceniają również nowoczesny, atrakcyjny design i często zaskakująco dobrą jakość wykonania wnętrza. Atutem jest także szeroki wybór modeli i rodzajów napędu, od tradycyjnych silników benzynowych po zaawansowane pojazdy elektryczne, a także dostępność wielu modeli „od ręki”, bez konieczności długiego oczekiwania.

Kluczowe ryzyka i wady

Potencjalni nabywcy muszą jednak liczyć się z istotnymi wadami. Największe obawy budzą nieprzewidywalne i, jak w przypadku Jaecoo J7, potencjalnie bardzo wysokie koszty części zamiennych. Należy również wziąć pod uwagę wyższe zużycie paliwa w niektórych modelach spalinowych. Długoterminowe ryzyka to wciąż nierozwinięta sieć serwisowa, problemy z dostępnością niektórych komponentów oraz ogromna niepewność co do tempa utraty wartości pojazdu na rynku wtórnym.

Dla kogo chiński samochód to dobry wybór?

W oparciu o te przesłanki można sformułować rekomendacje dla różnych grup nabywców. Dla „early adopterów” i osób świadomych ryzyka, dla których absolutnym priorytetem jest maksymalne wyposażenie za minimalną cenę, a potencjalne problemy serwisowe i wysoka utrata wartości nie są decydującym czynnikiem, zakup może być racjonalnym i satysfakcjonującym wyborem. Z kolei dla kierowców ostrożnych, ceniących przewidywalność, niskie koszty eksploatacji, pewność serwisu i stabilną wartość rezydualną, rozsądniejszym posunięciem może być wstrzymanie się z zakupem lub wybór sprawdzonych marek europejskich, japońskich czy koreańskich, nawet kosztem uboższego wyposażenia w tej samej cenie.

Podsumowując, chińska motoryzacja w Polsce to już nie ciekawostka, a potężna siła rynkowa. Oferuje ogromną wartość na starcie, jednak jak dobitnie pokazała analiza Jacka Ambrozika, diabeł tkwi w szczegółach całkowitych kosztów posiadania. Decyzja o zakupie musi być poprzedzona dogłębnym researchem nie tylko samego modelu, ale przede wszystkim polityki cenowej i logistycznej konkretnej marki na rynku posprzedażowym. To rynek dla odważnych i świadomych, który za kilka lat może wyglądać zupełnie inaczej, ale dziś wciąż pozostaje polem pełnym zarówno niezwykłych okazji, jak i potencjalnych, kosztownych pułapek.

Źródła:

Latest Posts